VENI

 

W oczekiwaniu na narodzenie naszego

Pana Jezusa Chrystusa.

ZAPRASZAMY na codzienne medytacje bł. Marii Celeste

IV ŚRODA ADWENTU

„Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu” (Łk 1, 56)
Duszo moja, przestawaj w towarzystwie twej Pani i Matki, aby zakosztować owoców wyjątkowych cnót, które w domu Elżbiety rozlało Boskie Słowo znajdujące się w jej łonie. Przebywała ona tam aż trzy miesiące, podczas których Boskie Słowo rozlewało tysiące swoich łask i cnót. ”Tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55,11).
 Matko moja i Królowo, pełna cnót Pana. Zagłębiając się w doskonałą pokorę twego ducha i podziwiając serce całkowicie poświęcające się gorącej miłości bliźniego, któż mógłby wypowiedzieć twą wielkość i piękno, pełnię łaski i darów serca wypełnionego gorącą miłością wobec bliźniego.
W swoich kontaktach z Elżbietą, odkrywacie sobie wzajemnie owoce Miłości, wyjaśniasz niebieskie nauki, które płyną ze Źródła życia znajdującego się w twym łonie i głosem Ducha Świętego wychwalasz Pana …
O szczęśliwy Janie, największy z narodzonych z niewiasty, któż jest większy od ciebie; błogosławiony zanim jeszcze zobaczyłeś światło tego świata. Jakież było twoje pocieszenie, jakaż pełnia łaski, których doświadczyłeś przebywając przez te trzy miesiące w takim błogosławionym towarzystwie!
Jakimi cnotami zostałeś obdarowany, zanim narodziłeś się dla świata? Łono matki było twoją pustynią, w nim w cieple Boskiego Słońca promieniującego z łona Matki, pełen radości i wesela, milcząc słuchałeś, a twoje serce – naczynie wybrane wypełnione pachnącymi olejami mirry, do którego nie może wejść zepsucie.
Szczęśliwy Janie, bądź dla mnie obrońcą i orędownikiem w tym nędznym życiu, gdyż widzę, że moja Pani Maryja chce już powrócić do swego domu w Nazarecie po spełnionej misji. Wracasz do swego domu, aby tam, w milczeniu i wewnętrznej samotności cieszyć się umiłowanym i przygotowywać się do narodzin Słowa-Boga, cała zajęta kontemplacją i przemianą miłości w Boga. A ja pragnę usiąść u twoich stóp w milczeniu i towarzyszyć Ci, aż złożysz w moim sercu Owoc twego łona.
Modlitwa za pogan

 

IV WTOREK ADWENTU

 
„Jak przyobiecał naszym ojcom na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki” (Łk 1, 55)
O duszo moja, podążaj za swoją słodką Przewodniczką, Maryją, córką Abrahamową, naśladując jej prawość i całkowite posłuszeństwo Bożym rozporządzeniom. Ten święty patriarcha był tak pogodzony z Bożą wolą, że z posłuszeństwa zechciał ofiarować Bogu jedynego swego syna i dlatego zasłużył na to, aby jego syn Izaak stał się figurą boskiego Izaaka - Jezusa, Syna Boga Ojca, który musiał dokonać prawdziwej i realnej ofiary z siebie samego dla zbawienia rodzaju ludzkiego.
Od Abrahama Bóg nie chciał ofiary z syna, jedynie poddania Mu swej woli, ale przez to posłuszeństwo zasłużył na to, by z jego pokolenia narodził się Bóg Człowiek.
 I Ty, Maryjo, przez swoje posłuszeństwo Bożej woli zasłużyłaś, aby stać się nie tylko Matką odwiecznego Słowa, ale i Matką wszystkich synów łaski, wszystkich chrześcijan. Zostałaś wybrana jako prawdziwa Matka dla prawdziwej i rzeczywistej ofiary, jaką złożył Syn, Twój i prawdziwego Boga. W tym poświęceniu swego jedynego Syna dla naszego zbawienia Bóg Ojciec okazał bezgraniczną miłosierną miłość wobec nas, marnych stworzeń. A Ty, moja Matko i Pani, pełna żaru i miłosiernej miłości ustanowiona Matką Słowa – pełne morze łaski – zostałaś uniwersalną Matką, do której wszyscy ludzie biegną, by się schronić jak do prawdziwej Matki i skarbnicy miłosierdzia dla wszystkich pokoleń.
Pani moja i Matko, jak mogę oddać Ci cześć i chwałę? Abraham tak bardzo został uczczony tylko dlatego, że był figurą Boga Ojca ofiarującego swego Boskiego Syna i Jego wielkiej do nas miłości. Ty już nie jesteś figurą, lecz prawdziwą i rzeczywistą Matką Słowa Wcielonego. Jakże wilka to łaska, godność i chwała od Boga! Ty uczyniłaś prawdziwą i rzeczywistą ofiarę ze swego Syna, mojego Pana, na szubienicy Krzyża, dla nas. Twoje prawdziwe i zadziwiające posłuszeństwo woli uczyniło Cię naszą Matką miłosierdzia, Matką wszystkich ludzi, wszystkich czasów.
Dziękuję Trójcy Przenajświętszej za twoje wyniesienie, ubogacenie wszelka łaską, porcie zbawienia, któremu ufa i w którym pokłada nadzieję dusza moja.
Tylko Tobie ufam!

 

 

iV PONIEDZIAŁEK ADWENTU

Ujął się za swoim sługą Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje
 (Łk 1, 54)

Poruszona pragnieniem miłości biegnij, duszo moja, do tronu Bożego miłosierdzia, do Maryi, aby i twoim udziałem stała się obfitość nieskończonego Bożego miłosierdzia.
Pani i Matko miłości, w Tobie wypełniły się wszystkie błagania świętych patriarchów i proroków. Wszystkie figury Starego Przymierza urzeczywistniły się w tym Boskim Dzieciątku jako Zbawicielu obiecanym Izraelowi. A Ty, o Pani moja, już nie poprzez symbole, ale w jasności światła Prawdy, widzisz zrealizowane miłosierdzie Pana, bo we własnym łonie, pełnym radości i wszelkiej łaski, obejmujesz je wszystkie.
Posłanko Ducha Świętego, zwiastuj nam, biednym grzesznikom, nadejście czasu łaski, dnia naszego zbawienia! Minął już bowiem czas smutku i cierpienia, o duszo moja, a nastał czas radości i pocieszenia.
Rozradujcie się, dusze osłabłe, oto wasza moc, wasza podpora! Rozradujcie się, bracia grzesznicy, bo w łonie Maryi spoczywa Ten, który przychodzi, aby spłacić wszystkie nasze winy swoją drogocenną krwią.
Rozradują się sprawiedliwi, ponieważ w łonie Maryi jest nasze Zbawienie, nasza sprawiedliwość. Cieszy się cała ziemia, ponieważ nadchodzi Pokój. Radują się Aniołowie, ponieważ to Dzieciątko sprawi, że zapełni się w niebie miejsce zbuntowanych aniołów. Wszystko więc się raduje, duszo moja. Wielka jest twoja nadzieja, raduj się więc z twoją Panią i wyśpiewuj boskie miłosierdzie.

 

IV NIEDZIELA ADWENTU

„Głodnych nasyca dobrami a bogatych z niczym odprawia” (Łk 1, 53)
 Rozpocznij tego dnia, duszo moja, ćwiczenie Bożej miłości, z takim pragnieniem i żarem, jak czynili to ludzie sprawiedliwi, którzy ze względu na swe gorące pragnienie Boga zostali Nim wypełnieni i nasyceni.
O Matko i Pani moja, Ty nie pragnęłaś niczego poza Bogiem, i to nie tego tylko dla siebie samej - chciałaś, aby wszyscy ludzie zjednoczyli się z Nim, pragnęli Go i zostali Nim wypełnieni. Ten płomień Bożej miłości był w Tobie tak rozpalony, że zasłużyłaś na to, aby stać się mieszkaniem Boga; co więcej - Słowo przyjęło ludzką naturę w twoim łonie i mocą Ducha Świętego zostało poczęte z twojej najczystszej krwi. W ten sposób poprzez Ciebie Bóg został nam dany jako Człowiek. Ciebie zaś wypełnił łaską i bezmiarem darów.
O Matko Miłości mojej, pełna łaski, w oczach Boskiego Ojca byłaś tak piękna, niepokalana i czysta. Upodobał sobie w W Tobie i poprzez Ciebie, Maryjo, przyjmował wszystkie błagania, łzy i pragnienia świętych patriarchów i proroków, o najszczęśliwsza Matko! Poprzez Ciebie wypełnił swoimi łaskami i dobrodziejstwami całą ludzkość i w ten sposób stałaś się płodną Matką niezliczonych dzieci światła i łaski.
Napełnij moje serce takim samym ogniem i takim samym żarem, jaki przyspieszył przyjście Bożego Słowa w twoje łono. Spraw w ten sposób, aby moje serce szybciej udoskonaliło się w miłości do Boga Człowieka. Doprowadź mnie do doskonałej jedności z twoim Synem, moim Panem. Nasyć mnie i wypełnij, Matko, Bożą miłością!

 

III. PIĄTEK ADWENTU

 „Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych” (Łk 1, 52)

Wejdźmy dziś, w ćwiczenie Bożej miłości. Jak strzała potężna Ducha Świętego są słowa mojej Matki i Pani, która mówi, że Bóg strąca mocarza z tronu, ale z jakiego tronu? Z serca człowieka, w którym wąż-szatan chciał zrobić sobie tron i w ludzkiej naturze jak książę tego świata panować w duszach stworzonych, na obraz Boga, który stworzył ludzkie serce jako świątynię Ducha Świętego. Tak więc w łonie Maryi, Bóg-Człowiek w swoim głębokim uniżeniu wyrzucił księcia pychy, który próbował wypowiedzieć wojnę swemu Bogu Stwórcy, a widząc siebie wyrzuconego z nieba rozlał swoje piekielne ciemności na ziemię naszych serc, zagrabił i opanował dusze stworzone przez Najwyższego Pana. Lecz oto Słowo-Człowiek-Bóg oczarowany pokorą Dziewicy Maryi wcielił się i tak jak Ewa była pierwszą, którą otrzymała truciznę węża niszcząc wszystko, Maryja – narzędzie zbawienia – pokorą wszystko naprawiła.To Ona swoją pokorą zniszczyła potężnego pysznego uzurpatora, a Owocem swego łona rozproszyła ciemności, rozjaśniła naszą ślepotę i jako prawdziwa jutrzenka dała nam Boskie Słońce sprawiedliwości. Wywyższona została pokorna Służebnica Pana!

Dzięki Tobie, Matko miłości, wywyższona została cała natura ludzka, uszlachetniona i poślubiona przez Słowo Wcielone.
Jakże wielka jest godność natury ludzkiej, wyższa od anielskiej!  Kiedyś ciałem swym Boga zobaczę Zbawiciela mego (Hi 19, 26),  teraz jednak wszystko to dobro otrzymałem przez Ciebie, Maryjo, wywyższona przez swą pokorę.
Kto pośród ludzi mógłby zasłużyć na takie wywyższenie, jeśli nie Ta, która wolna od wszelakiego jadu węża, niepokalana i czysta, pełna łask wysłużyła tak wielkie dobro dla nas nędznych grzeszników. Kto może zrozumieć twoją godność – dzięki Tobie nasza natura wyniesiona została tak wysoko! Przez Ciebie kochające dusze przez łaskę rodzą Jezusa w czystej miłości. Spraw, aby narodził się On przez łaskę w moim sercu, kiedy dusza moja porwana twoją miłością ze czcią Cię adoruje, skłania się do twoich świętych stóp, adorując piękny Owoc miłości: Słowo Wcielone, miłującego Boga.
 
Modlitwa o wywyższenie Świętej Matki – Kościoła Katolickiego.

 

III. CZWARTEK ADWENTU

      
„On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich”. (Łk 1, 51)
           
Bezgraniczna Miłości, tak jak przeniknęłaś Serce mojej Matki i Pani, tak dziś przeniknij moją duszę swoim blaskiem, mocą wszechmocnego ramienia. O ramię wszechmocne i boskie, Słowo-Człowiecze-Boże, mocy i wszechmocy Boga, Ty jesteś siłą, mocą, Boskim ramieniem. Tym wszechmocnym ramieniem Bóg Ojciec zdeptał pychę piekielnego diabła, który wciągnąwszy flagę swej pychy do nieba siebie uczynił kapitanem potępieńców. Wraz z idącymi za nim żołnierzami zła, został strącony ramieniem Boskiej wszechmocy do piekieł, by tam na wieki zamieszkać ze swoimi naśladowcami w strasznej rozpaczy. Nie zadowolił się tym, że pozbawił niebo tak wielu niebiańskich mieszkańców, lecz zionął swą trucizną na świat i na ziemię, by zapanować nas duszami stworzonymi przez Najwyższego Stwórcę, chcąc ich zabrać w niewolę.
Lecz oto moc boskiego ramienia w swojej własnej wszechmocy Słowa, jak najsilniejszy gigant z niezwykłą szybkością biegnie drogą najgłębszego uniżenia i bierze Ciało w łonie najpokorniejszej Dziewicy i Matki, gdyż chce odbudować nasze ruiny.
O Matko miłości, pochwycona widzeniem przegranej pysznego i zarozumiałego kłamcy, widzisz go w twoim świetle jako pokonanego potężnym ramieniem, zniszczonego i strąconego do królestwa ciemności. Ty odbudujesz dzieło stworzenia, które on splamił i zatruł.
Jak daleko posunęła się twoja pycha, nikczemny i nieszczęsny nieprzyjacielu, ślepy wężu otchłani, który w swej zarozumiałej pysze, wystąpiłeś przeciw Bogu wszechmogącemu. Niewiastę zatrułeś twoją śmiercionośną trucizną,  Inna Niewiasta swoją pokorą dała światu lekarstwo zbawienia. Ty, Królowo, z Owocu twego łona przygotowujesz dla dusz niebiański i boski Pokarm.
On swoją Męka i Śmiercią wyzwolił nas od śmierci i zbawił, a teraz jako nasz Pokarm życia przebóstwia nas i przemienia w Boga, przez miłość; i aż do wieczności prowadzi nas swoją nieśmiertelnością.
Dlatego śpiewać będę z Tobą, moja Pani: przejawia moc ramienia swego.
 
Modlitwa o cnotę pokory.

 

III.ŚRODA ADWENTU

Podnieś się, duszo moja, do miłowania i wielbienia Boga, razem z twoją Panią Maryją, włącz się w śpiew Bożego miłosierdzia, który rozbrzmiewa przez wieki, złącz się z duszami sprawiedliwymi, które w bojaźni Bożej były, są i będą aż do końca świata; one z żywą wiarą wierzyły w Boga, który stał się Człowiekiem.
Daj mi, Pani moja, żywą wiarę, która wprowadzi do duszy prawdziwą bojaźń Bożą i Syna żywej wiary, który naprawdę wierzy, naprawdę dokonuje czynów miłości miłosiernej        
 
O wiaro, ponieważ jesteś Boska, nie mieszkasz w sercu grzesznika, chyba, że niemal umierająca, a takimi jest wielu chrześcijan w świecie, o których można by powiedzieć, że pozbawieni są wiary, dlatego też pozbawieni są pięknej Bożej miłości i świętej bojaźni Bożej.
O światło wiary, Prawdo odwieczna - to Słowo umiłowane Boga, które mieszka w twoim łonie, położone przez Ojca na tym świecie, by być światłem Prawdy. Jakże mocny jest jego boski blask, który obejmujesz swym łonem, Matko miłości. Światłem mądrości Bożej, które gościsz w najczystszym swoim wnętrzu, oświecasz świat cały, wydobywasz nas w otchłani ciemności. Obfitym Odkupieniem, jasnością światła, prawdą wiary i Świętej Ewangelii, Słowo rozsiewa cnoty i owoce wiecznego zbawienia i uczy drogi do nieba, bardziej swoim przenajświętszym życiem, niż blaskiem odwiecznych prawd. Tak liczne dusze zostały zbawione i z Tobą, moja Królowo, wychwalają w niebie bezgraniczne miłosierdzie.
Skarbnico łaski, ponieważ Słowo, mój umiłowany Oblubieniec poślubił mnie przez czystą wiarę, spraw, by we mnie narodził się owoc tych boskich zaślubin – święta bojaźń – „Drży moje ciało z bojaźni przed Tobą”  (Ps 119, 120);  Obym mogła biec po prostych ścieżkach i by we mnie zrealizowało się dzieło Odkupienia, tak jak obfite jest ono u Boga, abym znalazła się pośród tych niezliczonych prawdziwych wierzących, którzy z Tobą wyśpiewują wielkie miłosierdzie Boga!
Ty, Matko miłości, w tej pieśni masz przed oczyma ogromna liczbę tych, którzy mieli być zbawieni przez Owoc twojego niepokalanego łona. Patrzysz na siebie jako na Matkę wielu dzieci wybranych – źródło niewyczerpane Bożego miłosierdzia. Ty do końca świata będziesz rodzić owoce błogosławieństwa i łaski pełnię – bo jest nią Owoc życia jaki nosisz w łonie, a ja pragnę śpiewać o Nim przez całą wieczność.
„A swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją”.
 
Modlitwa za niewierzących.

 

 

III WTOREK ADWENTU

 

„Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię”. (Łk 1, 49)
 
Rozpal dziś serce moje miłością i żarem miłości miłosiernej, łagodnością i pokojem w Bogu i w Maryi, mojej Pani. Ty, Matko miłości, ukazujesz mi swoją wielkość w wielkości Boga, uwielbiasz wielkość Boga w Tobie. Tyś doskonałym uwielbieniem miłości, bo jesteś zjednoczona ze Słowem Człowiekiem Bogiem miłującym najdoskonalej.
Duch Święty zasiadający w Twoim sercu obdarza Cię prawdziwą pokorą i poznaniem siebie w doskonałym unicestwieniu, odsłania przed Tobą bezkresną odległość pomiędzy nicością a wszystkim, pomiędzy skończonością a nieskończonością, śmiertelnością a wiecznością, Najwyższym Dobrem a grzechem, wojną a pokojem, śmiercią a życiem, chwałą a bolesną śmiercią, pomiędzy cierpieniem a tryumfem, od tryumfu do chwały musiał wznieść się rodzaj ludzki przez Słowo Boga, który stał się Człowiekiem.
Ty, moja Pani, byłaś jak chorągiew chwalebna, którą Odwieczny Ojciec swą wszechmocną ręką postawił na świecie, z którą zdobywa się Królestwo Boga. Na tej chorągwi wyrzeźbiony jest żywy obraz Boskiego Króla i dzieło Odkupienia, dzieło niepojęte boskiej inwencji, dzieło wszechmoce, dzieło mądrości, dzieło bezgranicznej boskiej miłości miłosiernej.
Zamilkły duchy niebieskie wobec Boskiego Oblicza, a jeśli one zamilkły to zamilknijcie i wy, wszystkie stworzenia. Pochylcie się głęboko przed tak wielką Tajemnicą, w ciszy słuchajmy z miłością śpiewu naszej Królowej, wspartej o prawicę wszechmocy, w Jej ręce berło chwalebne, zwycięskie. 
Śpiewaj, Matko miłości, odwiecznemu kochającemu Ojcu, a ja w twym łagodnym uwielbieniu uciszę dziś moje serce, aby słuchać słodkiej wdzięczności twojego najczystszego serca, które wypełnione łaską i darami, uwielbia Trójcę Przenajświętszą, nie tylko za siebie, ale także za cały rodzaj ludzki, za wszystkie stworzenia, za wszystkich niewdzięcznych – składaj dzięki, Pani moja, a ja przyłączę się do twoich drogocennych słów, które wymawiasz, aby na wieki wielbić Boga, którego adoruję przyobleczonego w moje ciało w twoim łonie.
Proszę Cię za dusze niewdzięczne, które nigdy nie pamiętają, by dziękować ukochanemu Jezusowi za tak wiele dobra.

 

III PONIEDZIAŁEK ADWENTU

„Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”. (Łk 1, 48)
 
            Wejdź dziś, duszo moja, w ćwiczenie Bożej miłości razem z twoją Matką, wejdź w dolinę Jej uniżenia, do której zniżył się Bóg, w którą się wpatrzył i od wieczności w niej sobie upodobał, ukształtował ją zanim ziemia powstała (por. Prz 8, 24), poczęta została w łonie Boskości, wybrana na Matkę Człowieka Boga. Lecz, potem, kiedy Bóg ukształtował Ją i postawił w świetle tego świata, Duch Święty wypełnił tę piękną niebiańską Jutrzenkę światłem Boskiego Słońca - Wcielonego Słowa, które zatrzymało się w jej łonie. Pokorny Boski Baranek, istota pokory, ukoronował Ją mądrością, oświecił najwyższym poznaniem swej wielkości i wzniosłego stanu łaski, prawdziwym aktem unicestwienia – chociaż bogata w łaskę i w duchowe, nieporównywalne z niczym skarby, w swoich oczach widziała się jako stworzenie małe i nędzne.
            Ukryta w Bogu, unicestwiona najdoskonalszym unicestwieniem: lecz boskie światło tak ogromnej łaski i złożone w niej skarby, nie pozostają zakryte dla oczu tej wielkiej Matki. Ona chwali Boga - ich dawcę, uwielbia Go w sobie, i woła: błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia. W swoim doskonałym unicestwieniu w Bogu Jemu wszystko oddaje.
            Bohaterko pokory, skarbnico łaski, błogosławioną nazywają Cię wszystkie pokolenia anielskie i ziemskie, bo jesteś narzędziem Bożego miłosierdzia, mądrości i wszechmocy Boga, naszą jedyną Nadzieją. Błogosławioną nazywają Cię duchy anielskie i troszczą się o Ciebie jak o ich Królową, Matkę Wielkiego Króla. Sprawiedliwi czczą Cię jako przewodniczkę i Mistrzynię w cnocie. Pod twoją opieką, jak w porcie zbawienia, chronią się grzesznicy, w Tobie pokładają nadzieję, do Ciebie uciekają się, aby wypraszać przebaczenie u Twego Syna, naszego Odwiecznego Sędziego, wszystkie stworzenia uznają Cię za pośredniczkę, narzędzie pokoju i współpracowniczką Odkupienia ludzkości. Dla piekieł jesteś straszna, ponieważ starłaś głowę piekielnego smoka i wszystkich jego naśladowców.
            Błogosławię Cię, szczęśliwa duszo wybrana, blasku świata, światłości nieba, chwało raju, Ty byłaś kluczem Dawida, którym otwarłaś nam drzwi a my, grzesznicy, weszliśmy; oświeciłaś nasze ciemności, twoja pokora złączyła się z uniżeniem Słowa Boga Wcielonego w twoim łonie.
            Matko pokory, od Ciebie chcę się nauczyć tej niebiańskiej cnoty, i pójdę za Tobą, dopóki nie zrodzisz w moim sercu łagodnego Baranka, którego nosisz w łonie.
Zawsze z miłością będę chodzić za Tobą.

 

TRZECIA NIEDZIELA ADWENTU

 
„I raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy”.(Łk 1, 47)
 
            Wejdź, duszo moja, w ćwiczenie Bożej miłości i wychwalaj twoją Panią, Maryję, w Duchu miłości, który był sprawcą Jej wspaniałości. Zauważ, że Ona nie sławi siebie samej, nie idzie za poruszeniami własnej woli, lecz kieruje nią Duch Pana. Ona jak tron Boga żyjącego – wielbi Tego, który w niej jest, i który ją czyni wielką. Pełna jest więc radości i wesela, cieszy się radością Boga Odwiecznego, Jego miłością i rozkoszą.
            Poruszona Duchem Świętym odkrywa owoce miłości zawarte w Tajemnicy Wcielenia i chwałę, jaka należy się Panu za zbawienie wieczne wszystkich stworzeń, a także to, że jest ona narzędziem naprawiającym świat – to przez Owoc jej łona.
            Trzy motywy porywają Jej serce do wychwalania Boga:
pierwszym jest chwała Pana, jaka rozlała się na świat, kiedy Bóg nieznany, przez Wcielenie Słowa stał się widzialny, dał się ludziom poznać i kochać;
drugim to fakt, że dzięki bezgranicznemu miłosierdziu Boga i Jego bezkresnej dobroci, stała się Ona współpracowniczką zbawienia swego narodu, przez Owoc jej łona została naprawiona wina Adama;
trzecią jest to, że człowiek otrzymał wspaniały dar – możliwość zjednoczenia z Bogiem przez łaskę i miłość. Przez Słowo Wcielone może posiadać Boskość, która jest jego wiecznym dziedzictwem, wieczną radością i uwielbieniem Boga żywego w Jezusie.
            Ona, piękna Matka mojej Miłości pierwsza posiadła te boskie skarby, gdyż Ona jest pierwszą odkupioną, pierwsza cieszyła się owocami obfitego Odkupienia i widziała wszystkich sprawiedliwych odkupionych, rozradowanych dobrami, jakie otrzymali od Jezusa.
            Ty, Matko, miałaś udział w tej wielkiej radości, zostałaś ukoronowana jako Królowa świata i Aniołów.
            Matko moja, spraw, abym należała do tych szczęśliwych dusz, które zawsze są zjednoczone z Bogiem i w Niego przemienione…
 
Modlitwa za tych, którzy trudzą się dla zbawienia dusz.
 

 

SOBOTA po drugiej niedzieli Adwentu

 
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1, 43)
 
Wejdź, duszo moja, w ćwiczenie Bożej miłości i w prawdziwą pokorę, patrz na świętą Elżbietę, która oświecona blaskiem niezwykłych Osób, woła: skądże mi tyle łaski, skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie.
 
O święta Elżbieto, razem z tobą chcę wołać – zadziwiona tym cudem – skądże nam taki zaszczyt, że Bóg stał się człowiekiem, że wziął moje ciało i ciałem swym Boga zobaczę (Hi 19, 26), Zbawiciela mego. On nie tylko przyodział się w moje ciało i nazwał się naszym bratem, nie tylko wziął na siebie nasze choroby.
To, co woła o szaleństwo miłości to fakt, że stał się dla nas pokarmem, że chce nas w Boga przemieniać przez uczestnictwo. Skądże wiec nam, grzesznym, tyle łaski!  Wybrałeś sobie Matkę, czystą i niepokalaną Dziewicę, by z niej narodzić się w ciele, a teraz chcesz udzielać człowiekowi swoich dóbr i łask, i przemieniać go w siebie, stałeś się pokarmem człowieka, ale też chcesz karmić się naszym sercem, i przemieniać w Ciebie – w miłosierdzie i miłość bezgraniczną.
Słusznie wychwalasz, błogosławiona Elżbieto, bohaterkę miłości, która zatrzymuje się w twoim domu nie dla czci; ta wielka Matka przychodzi do ciebie prowadzona przez Owoc swego łona nie tylko, aby spełnić posługę miłości, ale też posługę pokory – On będąc Panem wszystkiego przychodzi służyć, jak to powiedział w Ewangelii.
 
Święta i błogosławiona Elżbieto, Pan objawił ci najgłębsze Tajemnice, i pełna Ducha Świętego pojęłaś, jakimi łaskami i darami Trójca Przenajświętsza ubogaciła Maryję, naszą Królową, pojęłaś, że Owoc Jej dziewiczego łona przyniósł na świat zbawienie.
Jakiegoż pocieszenia doznałaś tego dnia, kiedy twoja dusza w prawdziwej i głębokiej pokorze oraz unicestwieniu, z radością przyjmowała Maryję i cieszyła się światłem, jakie z łona Matki posyłał Syn, rozlewając błogosławieństwo zarówno na ciebie, jak i na Jana, który obdarzony świętością raduje się w łonie matki.
Jakże szczęśliwy jest dzień, w którym Słońce wschodzące ze Wschodu swe światło zaczyna objawiać światu!
 
O Światło mojej duszy, Światło Boskie i Odwieczne, nie oddalę się dziś od ciebie, ponieważ chcę nauczyć się prawdziwego unicestwienia siebie. Pragnę otrzymać choćby małą cząstkę z łask i darów twojego domu, szczęśliwa Elżbieto! Z tobą chcę pozostawać w bliskości mojej Królowej i mojego Jezusa.
Modlitwa o pokój.
   

PIĄTEK  po drugiej niedzieli Adwentu

 

Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona”. (Łk 1, 42)

 

            Biegnij dziś, duszo moja, do miłości …

            Patrz na Elżbietę, którą Duch Święty wypełnił radością Bożą, której nie może przemilczeć. Serce, dusza i jej władze pełne są światła i słabości, a ona głośno wypowiada to, co Duch Święty w sekrecie jej objawił o tym, czego dokonał w Maryi. Zadziwiona woła głośno: Błogosławiona jesteś między niewiastami, wskazuje na niezwykłe dary, jakimi ozdobiona jest i ubogacona piękna Matka Świętej Miłości, Maryja, Dziewica i Matka równocześnie.

            Potem dodaje: błogosławiony jest owoc Twojego łona. Moja święta szczęśliwa Elżbieto, po raz pierwszy adorujesz Boga, który stał się człowiekiem w łonie Maryi, doświadczasz słodyczy Owocu nieba na ziemi w dziewiczym łonie Maryi, Owocu, który jest życiem wiecznym.

            Owoc przyniósł śmierć ludzkiej naturze, kiedy zjadł go pierwszy nasz ojciec Adam, owoc zatruwający śmiercią, grzechem.

            Ten drugi Owoc z łona Odwiecznego, będzie naszym pokarmem substancjalnym aż do końca świata – Owoc, dający wszelki smak łaski i słodyczy w ustach sprawiedliwego. Owoc wszelkiego błogosławieństwa, który wyda Odwieczne Ziarno i boski Owoc, wspaniały, lecz starty w zębach lwów…

 

CZWARTEK po drugiej niedzieli Adwentu

 

 „Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę” (Łk 1, 40)

 

Pójdź [wyrusz], duszo moja, za twoją Panią Maryją, w podróż miłości. Ona cała pogrążona w Bogu, w pokornym ubóstwie, idzie dziękując Synowi miłości w swoim łonie. Unicestwiona w sobie samej, dziękuje swemu umiłowanemu za to, że pośród wszystkich niewiast wybrał ją jako swoją Matkę.

 

Teraz słucha, czego chce On dokonać w domu Elżbiety; wchodzi do domu Zachariasza i pozdrawia swoją krewną prawdziwym pozdrowieniem niosącym zbawienie, którym jest wypełniona. Wtedy cały dom Zachariasza napełnił się radością, pokojem i światłem łaski Ducha Świętego, dobrami łaski i błogosławieństwa, którymi Ona sama jest wypełniona.

„Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie” (Łk 1, 41)

Rozradowało się dziecko w macierzyńskim łonie Elżbiety, jego matkę napełniła radość nieba, na Słowo Maryi.

O szczęśliwa Elżbieto!

O błogosławione dziecię, wcześniej uświęcone niż narodzone!  Czyste tchnienie Ducha Świętego, przez usta Maryi niosącej w łonie Słowo Wcielone, posyła promień boskiego blasku i światła, które wypełnia łaską nie tylko Elżbietę, ale także ciebie. Oczyszcza cię z plamy grzechu pierworodnego… Oświeca twoją duszę, uzdalniając do poznania Boga, którego adorujesz jeszcze w łonie Maryi zanim się narodził na świecie. Otrzymujesz pełnię darów Ducha Świętego i zadanie Poprzednika, głosiciela pokuty, doręczyciela pokoju pomiędzy Bogiem i Jego dziećmi. Kto potrafi wypowiedzieć twoje przywileje? Wystarczy pochwała, jaką mówią usta prawdy, nazywając cię największym z narodzonych z niewiasty. To wystarczy, by oddać ci chwałę.

Trzeba było, abyś został oczyszczony z winy grzechu pierworodnego jeszcze przed  wyjściem z łona matki, ponieważ ty właśnie miałeś ukazać nam czystego Baranka bez zmazy.

Radują się z tobą, święte dziecię, i błagam cię, abyś wyprosił mi łaskę nie obrażania Boga nigdy i w niczym, ani w sprawach małych ani wielkich, póki żyję, a także abym został dobrze oczyszczony przez pokutę, zanim dusza moja opuści ciało, pragnę bowiem szybko cieszyć się moim Panem w Niebie.

 

Modlitwa za tych, którzy trwają w ciemnościach grzechu.

         

ŚRODA  po drugiej niedzieli Adwentu 

"W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy” (Łk 1, 39) w podróż miłości.

 

Duszo moja, dzisiaj towarzyszyć będziesz twojej Pani Maryi, która pełna jest łaski i radości, niosąc w swoim dziewiczym łonie Owoc życia wiecznego. Idź za Nią aż podaruje ci ten piękny zadatek miłości: Ona stała się wiecznietrwałym źródłem, bezkresnym morzem łask. Ona rozpoczyna wylewać na świat swą pełnię, chce wylać na dusze bliźnich przeobfite wody czystej łaski Ducha Świętego, dlatego natychmiast wyrusza w drogę przez góry Judei, aby odwiedzić Elżbietę, swoją krewną i uświęcić prekursora Jana Chrzciciela w łonie jego matki.

Matko pięknej miłości, nie wyjaśniasz swemu oblubieńcowi Józefowi bogactwa i łask, jakimi zostałaś obdarzona przez Pana, nie mówisz mu o Owocu twojego łona. W zadziwiającym milczeniu strzeżesz tych darów, jak ten, kto nie oddala się od Bożych rozporządzeń. Zdajesz się na Pana, aby On wyjaśnił Tajemnicę: Ty wypełniona ogniem miłości bliźniego razem z poczętym Dzieckiem dajecie początek Odkupieniu ludzkości. Kierujesz swoje kroki poruszana przez Boskie Słowo-Człowieka-Boga, On jest twoim przewodnikiem. Nie powstrzymuje cię trud i niewygoda podróży, chociaż jesteś młodą dziewczyną. Twój Syn kieruje Tobą… chce twojego całkowitego milczenia, dlatego nie odsłaniasz Tajemnicy przed Józefem. Prosisz go jedynie, aby ci towarzyszył w drodze do Elżbiety, gdzie posyła cię miłość.

Wyruszasz pokorna i uboga, na nędznym jucznym zwierzęciu, poddając się każdemu cierpieniu, oddana najwyższej kontemplacji miłości w zaledwie poczętym Dziecięciu, w Człowieku i Bogu.

           

O Arko Nowego Testamentu, dokąd zmierzasz? Już teraz jesteś na pierwszej misji, jakiej podejmuje się Boskie Dziecię dla nawracania narodów. Już teraz oświecasz świat Słońcem, które przychodzi, aby rozproszyć ciemności naszego grzechu, aby chwała Pana objawiła się przez Ciebie.

 

Chcę udac się  za Tobą w tę podróż, Pani moja; zabierz mnie ze sobą, abym nauczyła się milczenia miłości i pełnej pokory oraz posłuszeństwa, aby móc oglądać cuda twojego chwalebnego objawienia się.

Modlitwa za dusze w Czyśćcu.

 

UROCZYSTOŚĆ  NIEPOKALANEGO POCZĘCIA

 

Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa (Łk 1, 38).

            Wejdź dziś, duszo moja, w ćwiczenie Bożej miłości: oto godzina od wieków oczekiwana przez proroków; oto nadszedł szczęśliwy czas od wieków ustanowiony przez Odwiecznego Ojca. Oto czas, w którym Syn-Słowo Ojca miał wziąć ludzkie ciało, a Duch Święty od Ojca i Syna pochodzący, w akcie miłosnej boskiej radości ze zgody danej przez Maryję, osłonił Ją, przeniknął, całą skupił na czystym akcie miłości; udzielając Boskiej Matce bezcennej miłości Ojca i Syna, zrodził tegoż Syna [Ojciec] w woli Maryi.

            Jako że boski Duch pochodzi od Ojca i Syna, odwiecznej miłości, trzecia Osoba  Boska – Duch Święty, tchnął w Maryję ten bezcenny wzniosły akt odwiecznego zrodzenia. W woli Maryi w tym jednym momencie poczęło się Boskie Słowo Wcielone i równocześnie umiłowane Słowo Boga w Nią weszło, sicut saggitta in manu potentis (Ps 126, 4). Równocześnie w ciele poczęła ciało i duszę Jezusa. Został poczęty przez Ducha Bożego, ukształtowany przez najczystszą krew Maryi, i poczęła w ciele i w duszy odwieczne Słowo Boga, i stała się moja Pani, żywą świątynią Trójcy Przenajświętszej, Matką i Dziewicą jednocześnie, pełna łaski i wszelkich cnót, naczyniem pełnym wonnego balsamu zbawienia dla uzdrawiania ran biednych synów Adama.

            Tak  wywyższona Maryja zawołała:  Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!  W tym akcie głębokiej pokory Maryi i unicestwienia (uniżenia) siebie w Bogu, Słowo – Syn Odwiecznego Ojca zechciał począć się, zechciał, aby pierwsza chwila Jego poczęcia i życia była początkiem aktu unicestwienia i pokory, tak jak cale Jego życie zostało nam dane przez Ojca jako wzór doskonałego życia chrześcijańskiego.

            Dziękuję Ci, umiłowane Boskie Słowo, bo nie tylko uniżyłeś się, aby przyjąć moje ciało, ale w pokorze począłeś się w łonie Maryi. O prawdziwy Baranku, zasiadający na tronie łona Ojca, istotowa prawdo, uwielbiam Cię i błogosławię na wieki!

            Cieszę się z Tobą, moja Królowo, z pełni szczęścia, podziwiam twoją głęboką pokorę – będąc tak wywyższoną tak bardzo unicestwiłaś się w Bogu, nie chlubisz się tytułem Matki Boga, lecz nazywasz siebie służebnicą i wykonawczynią Bożej woli.

            Proszę, abyś poczęła mnie w swoim łonie dla odnowienia moich czystych narodzin w Jezusie, w Owocu twojego łona.

            Dziś cała oddam się adoracji Owocu twojego łona aż do czasu, kiedy wyruszysz, aby nawiedzić Elżbietę, twoją kuzynkę.

 

Modlitwa za rodzące się dzieci.

 

 

 

II PONIEDZIAŁEK ADWENTU

„Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym”  (Łk 1, 35)

 

            Na nowo zapala się dziś płomień mojej miłości i płonie moje serce w obecności tak wielkiego światła i piękna. Raduje się dusza moja, ponieważ nadeszło twoje szczęście i wypełnił się czas twoich pragnień. Zobaczysz Panią i Matkę Maryję wypełnioną Duchem Świętym.

            Czekałaś, Pani moja, na to wyznanie, aby wyrazić zgodę, zrozumiałaś sposób urzeczywistnienia się Tajemnicy, bez uszczerbku dla twej niepokalanej czystości, co więcej – twoja błogosławiona dusza zajaśniała bardziej niż słońce. Kiedy boski obłok jasnego światła chwały osłonił Cię, trzy Osoby Boskie, Ojciec, Syn i Duch Święty w boskiej jedności i troistości, objawiły się w błogosławionym widzeniu kiedy Archanioł Gabriel wypowiadał krótkie i istotne boskie słowa: Duch Święty zstąpi w Ciebie. Wtedy nastąpił niepojęty akt najczystszego odwiecznego zrodzenia, jakim Ojciec Bóg rodzi Słowo umiłowane, swego Syna mocą najwyższą i niepojętą – tchnieniem Ducha Świętego, który od Ojca i Syna pochodzi.

            Zostałaś osłonięta nadmiarem blasku Bożego i wypełniona Duchem Świętym, okryła Cię, zacieniła i przeniknęła miłość oraz jej boski żar. Zostało Ci oznajmione dzieło odkupienia ludzkości i to, co Syn będzie musiał wycierpieć, aby wolnym uczynić ginącego człowieka.

            O szczęśliwa Matko, oślepił mnie blask twojego światło, chwały i łaski, przekracza to moje zdolności. Żaden człowiek nie potrafi dotrzymać Ci w tym kroku. Mogę tylko patrzeć na Ciebie przez ciemny obłok, przez który jednak przenika promień mocnego światła i on to właśnie oślepił źrenice mojej duszy.

            Spraw, Pani, abym nie dostrzegała już brzydoty świata, lecz abym ze światłem w oczach dziś szła za Tobą. Pragnę być przy Tobie, nie oddalać się od twoich stóp, uwolnić się od tego nędznego ciała i cieszyć się pięknem Twoim i Tego, który Cię osłonił w twoim całkowitym uniżeniu.

 

Modlitwa o umieranie sobie w Bogu.

 

II NIEDZIELA ADWENTU

 

Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1, 34

 

Rozpocznij dziś, duszo moja, ćwiczenie Bożej czystej miłości. Patrz na twoją Matkę i Panią Maryję, i zauważ, że zanim wyraziła zgodę, przynaglona jest by zrozumieć, w jaki sposób miałaby począć Syna, Człowieka Boga: i chociaż wie, że jest wyniesiona do wielkiej godności, chce wiedzieć, w jaki sposób się to stanie. Jest bowiem zazdrosna o swoją niepokalaną czystość i gdyby jej dziewictwo miał okryć choćby cień plamy, nie zważałaby na wyjątkowość zaszczytu, jaki zwiastuje Jej Archanioł Gabriel.

Moja najczystsza Matko, nie lękaj się, ponieważ ten Syn w łonie Ojca od wieków został zrodzony w czystym Boskim upodobaniu, w niebie bez matki został zrodzony. Na ziemi w dziewiczym łonie przez tego samego Ducha miłości, który od Ojca pochodzi, poczniesz bez ojca i bez działania człowieka; jak w łonie Ojca zrodziła Go Jego czysta miłość, tak w łonie dziewiczym z tej samej miłości poczniesz Syna czystości.

Jakże miłe dla uszu Boga Ojca było twoje pytanie, które wytrysnęło z twojego ducha tak czystego i wolnego od jakiegokolwiek własnego interesu.

Ta miłość i łaska jest światłem Ducha Świętego, które już odbija swój boski blask, już blisko jest jutrzenka boskiego słońca, które wschodzi – to światło wypełnia twój umysł, Maryjo. Widzę wyraźnie, że stawiasz to pytanie po to, aby jak najszybciej objawiła się Tajemnica, aby boski posłaniec wypełnił swe zadanie i aby w Tobie spełniła się Boża wola.

O mądra Matko, wzorze świętości, uczysz mnie jak realizować Bożą wolę bez nadmiernego niepokoju. Podpowiadasz mi, abym wszystkie wewnętrzne natchnienia, które uważam za wolę Bożą, - zanim wyrażę zgodę - omówiła z „aniołem” – sługą Kościoła Świętego, rozeznając czy są one naprawdę wolą Pana, bym mogła je realizować pewnie i dokładnie.

O Boska umiłowana wolo, jesteś moim życiem! O najczystsza Dziewico, która byłaś drogą Bożej woli dla nas, prowadź nas do twojego światła.

 

Modlitwa za osoby przytłoczone wewnętrznymi lękami.

 

I SOBOTA ADWENTU

„Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami, i błogosławiony jest owoc Twojego łona”. (Łk 1, 28.42)

Czysta i niepokalana Matko, miłości moja, do Ciebie został posłany wysłannik, prosząc o zgodę, jeśli spodoba się tobie stworzenie Człowieka, nowego syna łaski, ponieważ przez swój grzech stał się on synem niegodziwości. Bóg, przedwieczny Ojciec, chce w umiłowanym Jezusie stworzyć go na nowo, wybrawszy na matkę Ciebie, Dziewico czysta, niesplamiona.

I tak jak w niebie zrodził Odwiecznego Syna miłości, swoje Słowo, bez matki, w najczystszej swej boskiej istocie i najczystszej miłości, tak chce, na ziemi zrodzić Go według ludzkiej natury z czystej Dziewicy bez winy. W tych podwójnych przeczystych narodzinach: z dziewiczego Ojca w niebie i z dziewiczej czystej Matki w ciele, zostanie zrodzony błogosławiony owoc. W Tobie, Dziewico i Matko chce przez łaskę ukształtować go na nowo w swoim Słowie-Człowieku-Bogu, a Ciebie uczynić Matką ludzi na ziemi przez Jezusa.

Zadziwiająca to miłość i chwała Maryi, Matki wszystkich ludzi! Przez łaskę jesteś dziś moim umiłowaniem. Napełnij mnie czystą miłością i niech w twojej obecności pochłania mnie to przedziwne zadziwienie.

 

I PIĄTEK ADWENTU

„Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym”. (Mk 1,8)

 

Słowo, Człowiecze-Boże, okryj mnie szatą twojej niewinnej czystości, w moim ciele okryj mnie twoją najświętszą łaską, tak jak z miłości do mnie, twoja najświętsza Boskość przywdziała moje człowieczeństwo.

O najcenniejsza szato miłości, w której żyję, ponieważ Ty w Najświętszym Sakramencie Ołtarza karmisz mnie swoim najczystszym Ciałem i przez miłość oraz łaskę okrywasz najczystszą niewinnością.

Umiłowany mój, życie mojego serca, obym narodziła się w Tobie przez całkowite unicestwienie i ukrycie siebie; obym doszła do prawdziwego unicestwienia z miłości w Bogu; obym w Twoim boskim Sercu została przemieniona!

 

I CZWARTEK ADWENTU

I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów”.(Mk 1,7)

 

Słodki zwiastunie duszy, w twoim świetle, które jest prawdziwym zwiastunem, objawiającym twoją wielkość i dobroć, dusza moja unicestwia się i nie śmie nawet ust otworzyć, milknąc w głębinach twojego boskiego miłosierdzia. W blasku boskiego światła spala się z miłości, nie ośmiela się podnieść oczu i wpatrywać się w ogrom światła oraz w twoje cudowne boskie czyny, jakich dokonujesz dla dobra człowieka. Wszystkie, nawet te najmniejsze są jakby rzemyk u twoich sandałów, a dusza moja nie śmie wejść, by dotknąć ich swoją ograniczoną inteligencją. Wszystkie moje zamiłowania, zmysły i władze duszy w głębokim skupieniu będą posłusznie poddane Tobie, Boże miłości i światło mojego serca.

Każde cierpienie tego dnia przyjmę z miłością.

 

I ŚRODA ADWENTU

„Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym”. (Mk 1,6)

 

Umiłowane Dziecię, Boże-Człowiecze, zanim jeszcze narodzisz się w mojej duszy w Duchu i przez łaskę, otrzymuje ona mistycznego zwiastuna. Wtedy trzeba, aby jak Jan przyoblekła się w owoce pokuty, to znaczy w szatę umartwienia: aby swoje biodra przepasała wewnętrznym umartwieniem, a zmysły odzieniem z sierści, kłującej jak grzechy i złe nawyki, aby szarańczą i gorzkim miodem karmiła swoje obnażone żądze i tak biegła za Tobą, umiłowane Słowo Boga, który przyszedłeś, aby być drogą prawdy i zbawienia. Biegnąc mocą woli, rozpalona dusza zaczyna zażywać (smakować) Boskiej miłości. Ogarnięta ogniem świętego pragnienia w twoim świetle pała pragnieniem prawdziwych nowych duchowych narodzin Boga-Człowieka w jej sercu. Pragnie, abyś tylko Ty i nikt inny, był jej życiem.

 

 

I WTOREK ADWENTU

„Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów” (Mk 1, 4).

 

Słowo, Światło moich ciemności, zanim duchowo narodzisz się we mnie, posyłasz poprzednika, który jest jasnym promieniem, twoim boskim odbiciem w mojej duszy. Sprawiasz, że dusza może poznać swe ciemności, jak to uczyniłeś ze swoim świętym sługą Augustynem. Zaledwie dotarł do niego mistyczny zwiastun nawołujący go do pokuty, wybuchnął płaczem i ogarnął go ból, bo znieważał twoją boską dobroć.

Podobnie czynisz w każdej duszy, w której chcesz narodzić się duchowo.

Najsłodsza Miłości moja, jakże przenikliwa i ostra jest pamięć o zniewagach uczynionych wobec Ciebie! Duszę moją przenika ból, a Ty łzami mojej skruchy obmywasz mnie. Jest to chrzest w wodzie, który musi się dokonać w duszy zanim przybędziesz, aby narodzić się duchowo.

Żywa jest moja pamięć o Tobie! Pełna ufności tęsknię i pragnę twojego przyjścia i duchowych narodzin, o Dziecię miłości, Życie mojego serca i moje Zbawienie!

 

I PONIEDZIAŁEK ADWENTU

 

„Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki” (Mk 1, 3).

 

Kochane dziecię, przyjdź na pustynię świata i przygotuj mi drogę światła i prawdy. Niech twoje zadziwiające uniżenie woła do ludzi o cnocie, jakiej nigdy nie widziano, o jakiej nigdy nikt nawet nie pomyślał, o drodze nie odkrytej jeszcze przez człowieka i zupełnie nieznanej, dopóki Ty, umiłowane Słowo Boga nie przyszedłeś do duszy, by ją nauczyć prawej drogi uniżenia. Mój rozum, w którym odbija się twoje boskie światło, widzi w swojej istocie swój stworzony obraz, splamiony grzechem, który Ty, Boskie Słowo, Istoto mojego życia i mojej istoty, przyszedłeś odnowić. Chcesz rozświetlić moje ciemności, być światłem moich duchowych oczu i przygotować drogę Panu w duszy mojej, bo Ty jesteś Światłem moich oczu, Światłem sprawiedliwości i prawdy, przez twoje boskie uniżenie.

 

I NIEDZIELA ADWENTU

„Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją”.( Mk 1,2)

 

Miłości moja, Ty jesteś prawdziwą Drogą, dla nas przygotowaną przez Odwiecznego Ojca. Prorocy zapowiadali światu pełnię Jego łaski i miłosierdzia, daną w twoim przyjściu, umiłowany Synu Boga, nasze życie i zbawienie. Kiedy nadszedł szczęśliwy czas, ustanowiony przez Ojca, Duch Święty stworzył najczystszą duszę Słowa i w łonie Maryi ukształtował maleńkie doskonałe ciało, jednocząc je z Tobą, umiłowane Słowo Boga.

Będę odpoczywać w tej chwalebnej chwili w Sercu najsłodszej Dzieciny, Słowo, które ciałem się stało i zamieszkało w nas.

Cała zanurzam się Bogu, milczę,  doświadczam zadziwienia.