Wiersz s. Ewy

Jak wtedy gdy
Pan ogarniał cię sobą
i zanurzona w Nim
znikałaś w ciemnym kąciku
z którego najbliżej było do nieba
do ukochania Stwórcy i stworzenia
Potem Bóg prowadził cię
drogą Jego Syna
twoje serce biło
Jego rytmem
gdy niosłaś krzyż
wchodząc w głębię uniżenia
i kiedy unosiły cię ekstazy
Aż w końcu przeczytano przy tobie
słowo „wykonało się’
i cicho zasnęłaś na wieki...
No tak
były i twoje pisma
inteligencja
osobowość
ale ostatecznie najważniejsze jest to
że byłaś
znakiem ikona pamiątką
jak cichy opłatek
w który wpatrując się
nic nie rozumiemy
wiemy tylko
że sama Miłość
zstępuje z nim z nieba

s. Ewa Dobrzelecka