Od niepamiętnych czasów istniał wzruszający zwyczaj w arystokratycznych rodzinach Królestwa Neapolu. W trzy dni po narodzinach dziecka wydawano przyjęcie. Matka leżała na paradnym łożu, a wokół siebie miała damy dworu i służbę w liberii. Wchodzili do niej goście, aby złożyć gratulacje. Rodziny tak bogate jak i biedne pragnęły również, aby w takiej sytuacji odwiedził je człowiek święty uważając, że sprowadzi błogosławieństwo Boże na dziecko. Takim człowiekiem dla małego Alfonsa Liguori był Franciszek de Girolamo (gorliwy apostol Neapolu, kanonizowany w 1839 r.), który wziąwszy Alfonsa na ręce pobłogosławił go i wypowiedział pod adresem przyszłego Świętego następujące słowa: „To dziecko nie umrze przed dojściem do dziewięćdziesiątki, będzie biskupem i zdziała wielkie rzeczy dla Bożej chwały”.
W tym samym 1696 roku co św. Alfons, ale miesiąc później urodziła się, także w Neapolu, Maria Celeste Crostarosa. Być może i w jej przypadku zachowano ten obyczaj, choć historia nie przekazała nam żadnego podobnego opisu. Wiemy, że została ochrzczona w Dzień Wszystkich Świętych, 1 listopada i nadano jej imiona Julia, Marcella, Santa. Ośmioro rodzeństwa przyjęło ją z radością do swego grona, a rodzice od najmłodszych lat mówili jej – jak napisała w swojej „Autobiografii” - o Bogu i opowiadali epizody z życia świętych,