Początki Zgromadzenia redemptorystów (o. D. Capone)

Rok 1731

W drugim tygodniu października matka Celeste wysłała do św. Alfonsa list, w którym lakonicznie wspomniała o pewnej sprawie, dotyczącej jego samego, a jej “dała wiele do myślenia”. List ten został odkryty na początku roku 1991, kiedy to angielskie siostry redemptorystki z Chudleigh posłały jego kopię do o. Sabatino Majorano CSSR, a on pokazał mi ten list i pozwolił go opublikować. List ten znał także historyk związany z redemptorystami Fed. Kuntz, który przybył do Rzymu w 1878 roku. Opatrzył go swoją notatką. Potem list z nieznanych powodów zaginął. Brzmi on tak: “Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja. Mój Ojcze, od dawna nie mamy żadnej wiadomości od Ciebie. Wszystkie siostry pragną dowiedzieć się przynajmniej, jak się czujesz. Przykro nam, że ostatnio kurierzy nie docierają z pocztą. Mój Ojcze, Pan pobłogosławił Twój trud i rekolekcje wygłoszone w naszej wspólnocie [we wrześniu 1731 r.) przyczyniły się do ożywienia gorliwości naszych dusz. Matka przełożona powiedziała mi, że osobiście napisze do Ciebie, korzystając z przyjazdu brata siostry M. Kolomby. Tą drogę nasze listy na pewno dotrą bezpiecznie.

Mój Ojcze, napisz chociaż jeden wers [w odpowiedzi]. Chcę Ci powiedzieć o bardzo ważnych sprawach dotyczących mojego i Twojego sumienia, będących chwałą Pana, lecz na razie Bóg nie chce, abym Ci to wyjawiła. Módl się, a ja będę do Ciebie mówić w Sercu Jezusa i Maryi. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko Ci wyjaśnię, tymczasem w moich ubogich modlitwach nie czynię nic, jak tylko błagam Boga za Ciebie. Proszę też Mamę Maryję, aby uczyniła Cię dyspozycyjnym do przyjęcia woli Jej Umiłowanego Syna. Z Twojego powodu mam o czym myśleć, ale na razie nie mogę powiedzieć nic więcej. Spodziewamy się, że Falcoia wkrótce przybędzie do Scala. Proś Boga, aby obdarzył go światłem i aby w Tobie i w nas Jego wola mogła spełnić się według Jego upodobania. Wszystkie siostry proszą Cię o modlitwę i o błogosławieństwo, również Matka przełożona. A ja pokornie całuję Twoje stopy. Wybacz, że piszę w takim pośpiechu”. Potem jest pół wolnej strony i podpis: “niegodna córka i sługa Maria Celeste od św. Pustyni”. Były to pierwsze wieści o Zgromadzeniu Redemptorystów, do założenia którego został powołany św. Alfons. Podkreślenia zostały uczynione przez św. Alfonsa. Historycy opisują długą historię fundacji, lecz pomijają ten ważny list. Trudno zrozumieć, dlaczego został on zapomniany. Na szczęście dla historii nie zaginął.

Matka Celeste daje tu do zrozumienia, że Falcoia miał zostać niezwłocznie powiadomiony o pewnej sprawie, ponieważ był on kierownikiem duchowym mniszek. Na tej samej kartce, w wolnym miejscu, siostra Kolomba przeczytawszy list matki Celeste, napisała do św. Alfonsa, tak jakby także i ona miała podobne objawienie. Św. Alfons podkreślił także słowa s. Kolomby.

Św. Alfons przyjechał do Scala wraz z Mazzinim w dniach 10-12 listopada 1731 roku, rozmawiał z matką Celeste i można powiedzieć, że był skonsternowany na myśl o tym, iż miałby założyć nowe, misyjne zgromadzenie w duchu naśladowania Chrystusa, podobnie jak założona 13 maja 1731 roku fundacja mniszek. W Autobiografii matka Celeste pisze, że “wielka radość zapłonęła w sercu” św. Alfonsa, lecz o. Chiovaro na podstawie słów Mazziniego, obecnego w kościele podczas rozmowy świętego z matką Celeste, twierdzi, że Alfons wyszedł stamtąd “wstrząśnięty”[i].

Prawdopodobnie matka Celeste opowiadając o tych faktach po około 22 latach przypisała mu wielką radość odczuwaną przez niego we wrześniu 1730 roku z powodu założenia redemptorystek (por. Ab 110).

Po rozmowie z matką Celeste w drugim tygodniu listopada 1731 roku św. Alfons był bardzo zakłopotany z powodu projektu objawionego mu jako wola Boża i mówił o tym lub pisał do Falcoi, który w swoim liście z 20 listopada zachęcał go, aby szedł za tym projektem, traktując go jako wolę Bożą. List ten jest bardzo piękny i wydaje się, że historycy – redemptoryści nie zrozumieli, jak jest on ważny dla ustalenia dat z życia świętego, a także ze względu na samą jego treść. Na tym liście św. Alfons napisał ważne, historyczne słowa: “Falcoia zatwierdza”. Słowa są jasne i jednoznaczne: nie funduje, nie zamierza fundować, ale zatwierdza projekt, który pochodzi z przesłania przekazanego przez matkę Celeste[ii].

Jednak jest rzeczą pewną, że św. Alfons zdecydował się założyć Zgromadzenie dopiero po tym, jak ojcowie duchowni, przede wszystkim jego kierownik duchowy ojciec Tomasz Pagano, a potem inni, także sławny wówczas kierownik duchowy ojciec Ludwik Fiorillo, dominikanin, powiedzieli mu, że wolą Bożą było założenie fundacji, i że musi być temu posłuszny. 2 stycznia 1732 roku, otrzymawszy odpowiedź od o. Fiorillo, odpowiedział “tak” Bogu. Idąc za radą o. Fiorillo, w kierowaniu dziełem oddaje się w ręce o. Falcoi. Ale nie na tym koniec: z pewnego rodzaju heroizmem podczas oktawy przed Wniebowzięciem 1732 roku wybiera bp Falcoię także na swojego kierownika duchowego. W swoim dzienniku pisze: “od Fiorillo do Falcoi. Jakie jeszcze wątpliwości? Posłuszeństwo Falcoi i śmierć”[iii].

 

lla vita ed Istituto... ks..2, rozdz..10, 118; rozdz..7, 105